O książce: rok / W sennym, nudnym holenderskim miasteczku Vondervotteymittis, którego mieszkańcy nie zajmują się niczym innym jak tylko paleniem fajek z poczuciem własnej wartości kiszonej kapusty i dumny ze swojego zegarka, wierząc, że wszelkie zmiany w życiu są szkodliwe, a za podmiejskimi wzgórzami nie ma nic, pojawił się dziwny człowiek, niskiego wzrostu, w wytwornym stroju. Na kilka minut przed południem chwiejnym krokiem, szczerząc zęby i grając na ogromnych skrzypcach coś niewyobrażalnego, zszedł ze wzgórz, skierował się prosto na plac miejski, wspiął się na wieżę, pobił dozorcę i zrobił coś z zegar miejski, po czym w południe zaczęli bić trzynaście razy. Życie miasta było do tego stopnia podporządkowane rutynie, że zgodnie z głównym zegarem wszystkie zegary w mieście wybijały „dodatkową” godzinę, w mieszczanach przepalały się wszystkie fajki, kiszona kapusta zgniła i dzieci chodziły głodne. Zamieszanie dopełniły koty i świnie, które stworzyły straszny bałagan na ulicach miasta. A wszystko przez jednego kosmitę, którego teraz nie mogą wypędzić z dzwonnicy..